Ze Wschodu aż na Północ

Liczba jachtów w tej destynacji: 17
porte-d-enfer-piekielne-wrota

Porte d’Enfer (Piekielne Wrota)

Piekielne Wrota nie są z pewnością idealną przystanią dla Waszego luksusowy katamaran, przycumujcie go więc kawałek dalej i udajcie się na pieszo do tej tajemniczej krainy. Nazwa może i jest zniechęcająca, ale na pewno nie pożałujecie relaksujących chwil spędzonych na złotym piasku i inspirujących widoków, które pozostaną Wam na zawsze w pamięci. Zobaczycie tu urocze klify i zatoczki, gdzie fale rozbijają się z impetem zostawiając obłoki morskiej piany, i rozkołysany ocean, który uderza o ogromne skały próbując jakby przedostać się do brzegu małym przesmykiem skalnym. Idąc promenadą, uważajcie aby nie potknąć się o wgłębienia, które będą się przed Wami ścielić. Pewna legenda głosi, że z jednego z nich, podczas pełni, dobiega śpiew Pani Coco, która już od wieków przechadza się beztrosko po falach i śpiewa obracając przy tym na ramieniu koronkową parasolkę.
le-moule

Le Moule

W Le Moule będziecie mieli okazje by poznać prawdziwe życie Gwadelupczyków. Miasto to powstało na ruinach portu cukrowego i liczy sobie 20 000 mieszkańców. Tutaj życie płynie swoim rytmem, tak jak to było kiedyś – mężczyźni spotykają się w barach, gdzie przy czystym rumie ucinają sobie pogawędki o wędkarstwie, sporcie, zbiorach ananasów, nowych pracownikach w fabryce, etc. Także ich domy oraz cała architektura miasta tkwią ciągle w dawnych, romantycznych czasach. Przechadzając się tutejszymi uliczkami poczujecie, że naprawdę zwiedzacie Gwadelupę – oprócz plaż i atrakcji turystycznych ważne są też przecież uroki jej codziennego życia i mentalność miejscowych. Udajcie się do któregoś z pobliskich lokali, usiądźcie przy szklaneczce rumu i zapomnijcie na chwilę, że jesteście tu tylko na wakacjach.
muzeum-edgar-clerc-oraz-gorzelnia-belleuve

Muzeum Edgar-Clerc oraz Gorzelnia Belleuve

Nieżyjący już Edgar-Clerc, naukowiec i badacz, został nazwany ojcem archeologii prekolumbijskiej na Gwadelupie. Od 10 lat na wyspie istnieje muzeum pod jego patronatem, gdzie nieustannie można śledzić historię Indian z Karaibów oraz Arawak, którzy zamieszkiwali wyspę przed przyjazdem pierwszych kolonizatorów. Zbiory muzeum cały czas się powiększają dzięki wykopaliskom podjętym przez władze, ogółem znajdziecie tu ponad 1000 narzędzi i przedmiotów wykonanych z ceramiki, muszli oraz z kamienia.

Podczas wycieczki po gorzelni Belleuve będziecie mogli nie tylko dowiedzieć sie jak powstaje słynny 55 procentowy rum, duma i przysmak wszystkich mieszkańców Gwadelupy, ale także go skosztować i zakupić kilka butelek tego słynnego trunku. Zabierzecie je na Wasz mega jacht gdzie wykwalifikowana załoga przygotuje z niego przepyszne koktajle rodem z Gwadelupy.
droga-srodladowa

Droga śródlądowa

Ta prawie całkowicie prosta droga przecina kiedyś jakże płodne i cenne plantacje trzciny cukrowej. Dzisiaj, po epoce buraka cukrowego oraz ostrych cyklonach o prędkościach dochodzących do 300km/h, droga ta jest jedynie ścieżką o wartości historycznej. Dla zwiedzających jakkolwiek, wartość ta może okazać się ogromna – zabytkowe domy, drogi i pełne wdzięku osady są prawdziwą przyjemnością dla koneserów architektury. Wisienką na torcie będzie jedyna działająca, ogromna cukrownia, która, po tym jak wszystkie mniejsze fabryki zmuszone były zamknąć produkcję, przetwarza całość wytwarzanego cukru w okolicy, czyli ok. 500 000 ton. Cukrownia ta mieści się w Le Moule, które leży tylko 26km od Point-a-Pitre. Geograficznie, miasta te są bardzo bliskie, mentalnie jednak, to dwa inne światy - w Le Moule życie płynie szybciej niż w reszcie karaibskich miast. Wróćmy jednak na ścieżkę śródlądową, która nie odkryła jeszcze przed Wami wszystkich swoich skarbów. Idąc jej szlakiem przejdziecie przez całe mnóstwo czarownych miasteczek rolniczych takich jak Marguerite, Gros-Cap, Lagarde, Campeche, Les Mangles, oddalonych od brzegu morskiego nie więcej niż kilometr. Jeśli jednak macie ochotę zboczyć z tej drogi i udać się na niebiańskie plaże, wystarczy odbić w małą dróżkę, która doprowadzi Was do złotych gorących piasków i przeźroczystej wody oceanu. Wcześniej jednak, wychodząc z Gros-Cap, zwróćcie uwagę na kapliczkę Świętej Anny, która zdaje się jakby wisieć nad zatoką Savane Brulee.
szczyt-grand-vigie

Szczyt Grand Vigie

Gotowi na prawdziwą pieszą wycieczkę? Tutaj nie zaznacie słodkiego lenistwa tropikalnego, przygotujcie porządne buty i windstopper i ruszajcie w górę. Grand Vigie położony jest 80m n.p.m., na najdalej wysuniętej na północ części wyspy. Wspinaczka będzie Was kosztowała trochę wysiłku, ale widok jaki ujrzycie z góry będzie największą rekompensatą. Schodząc z góry dojdziecie do Point-a-Pitre, gdzie będzie już na Was czekał Wasz luksusowy katamaran. Usadówcie się wygodnie w Waszej kabinie i odpocznijcie po całym dniu wrażeń.