Ten port handlowy zawdzięcza swoja nazwę Francuzom, a dokładniej
Ludwikowi XV. W czasie rządów Mahe de la Bourbonnais stał się on
bardzo ważnym przystankiem dla statków przepływających przez Wyspy
Mascarene. Obecnie stolica Mauritiusu jest małym lecz bardzo
aktywnym miasteczkiem kolonialnym, chronionym przed wiatrami
górami, które je otaczają. Miejskiemu szykowi niczego nie brakuje:
nowoczesny port, widowiska uliczne, nowoczesna architektura
mieszająca się ze starymi budynkami kolonialnymi, które uratowały
się przed cyklonami, i oczywiście bogata i kusząca kultura, która
zachęca by świętować razem z mieszkańcami. Co byście powiedzieli na
poranny rejs Waszym luksusowym
katamaranem? Wyobraźcie sobie, że płyniecie przez turkusowe
wody, by nagle, gdy nadejdzie wam na to ochota, zatrzymać się i
zejść na chwilę aby przespacerować się wzdłuż uliczek i może
przekąsić coś w pobliskiej restauracji nad brzegiem morza.
Na końcu wielkiego Placu d’Armes stoi wyniosły pomnik Mahe de la
Bourbonnais. Ta długa aleja chroniona przed promieniami słonecznymi
ogromnymi palmami kokosowymi, prowadzi wprost do Hotel du
Gouvernement, starego budynku kolonialnego, na którego dziedzińcu
dumnie stoi pomnik królowej Viktorii. W murach katedry Saint-Louis
znajdują się groby małżonki Mahe de la Bourbonnais oraz ich syna.
Zaraz obok piętrzą się kamienne zabudowania starego portu Adelajdy,
skąd roztacza się przepiękny widok na całe miasto: dzielnica
biznesowa, gdzie stoi zielono-biały meczet Jummah, Caden Waterfront
zbudowany na byłych dokach, gdzie roi się od eleganckich butików.
Jest tu też chińska dzielnica, pełna kolorowych stoisk handlowych i
restauracji, ale co bardziej interesujące są tu trzy pagody,
których świece palą się całą dobę.
Aby spróbować Dholl Puri i samoussa, musicie udać się na rynek.
Tutejsi sprzedawcy zapoznają Was z tymi przysmakami, które je się
palcami. Znajdziecie też tu dziesiątki stoisk z warzywami, owocami,
tajemniczymi roślinami i innymi produktami, których zapachy i
kolory zawrócą Wam w głowie.
Instytut Mauritius Champs-de-Mars oraz muzeum fotografii
Instytut Mauritiusu
Jest to muzeum historii naturalnej, którego wejścia broni wielki
Figowiec Bengalski. Poza tym są tu niezliczone egzemplarze
tutejszej fauny i flory, na czele z rekonstrukcją wymarłego już
niestety ptaka Dodo. Zejdźcie na chwilę z Waszego luksusowego
jachtu wyczarterowanego z Sunreef Yachts Charter i
poświećcie odrobinę czasu wyjątkowej naturze Mauritiusu
Le Champs-de-Mars
To dawne pole walk jest dziś bardzo znanym torem wyścigowym. W
sezonie wyścigowym trwającym od maja do listopada panuje tu
naprawdę rozpraszająca atmosfera. Liczni są tu wtedy amatorzy gier
uwielbiający ryzyko. Co sobotę, wszyscy Mauretańczycy uwielbiający
hazard, konie i atmosferę wyścigów przybywają tu by spędzić czas z
rodziną i przyjaciółmi. Bez wątpienia, na Champs-de-Mars znikają
wszelkie podziały pomiędzy mieszkańcami Mauritiusu. Ta tradycja
wyścigowa jest nie tylko jedną z najstarszych na Mauritiusie, ale i
na całym świecie. Pierwsza wizyta na tym torze wyścigowym na pewno
będzie nie zapomniana!
Muzeum Fotografii
Muzeum to znajduje się na ulicy Vieux-Conseil i otwarte jest co
dziennie od 10 do15 z godzinną przerwą w południe (od 12 do 13).
Jest to prawdziwy raj dla amatorów zabytkowych sprzętów. Piętrzy
się tu od starych dagerotypów, aparatów fotograficznych, oraz
soczewek wyprodukowanych przez Charles Chevalier dla Jacques
Daguerre w 1939. Jako że Mauritius jest jednym z pierwszych krajów,
gdzie stosowana była fotografia, celem muzeum było zgromadzenie jak
największej i najbardziej imponującej kolekcji prac. Znajdziecie tu
ok. 400 wybitnych fotografii oraz liczne albumy ze zdjęciami. Ta
kolekcja jest częścią dziedzictwa kulturowego wyspy. Magia zdjęć
polega na ich mocy zatrzymywania minionych momentów i przypominania
o nich. Dlatego właśnie muzeum to jest tak ważne dla podtrzymywania
pamięci narodowej swojego kraju.
Ojciec Laval zwany był „apostołem Mauritiusu” i do dziś dnia jest
on czczony na swojej wyspie. Ten francuski misjonarz został
kanonizowany w 1979.Co roku we wrześniu tłum pielgrzymów przychodzi
pod budynek gdzie wyłożona jest wystawa przedstawiająca jego życie.
Ciało Ojca Lavala spoczywa w kościele Saint-Croix, 3 k m od
Port-Louis.
Domaine des Pailles
Jest to rekonstrukcja ogromnej posiadłości kolonialnej. Jest tu
młyn, karuzela, ogród pachnący goździkami i cynamonem oraz
restauracje. Możecie przechadzać się tu na pieszo lub by bardziej
wczuć się w kolonialny klimat – na bryczce, która zabierze Was w
labirynt ścieżek przecinających pola trzciny cukrowej. Zauroczy Was
też z pewnością starodawna architektura oraz dzika natura. Tuż obok
Domaine des Pailles znajduje się dolina Moka Range, a w posiadłości
sąsiadującej zobaczycie dostojne jelenie biegające wolno pośród
drzew i krzewów.
Dom Eureka i Zamek
Reduit
Dom Eureka należał kiedyś do rodzinny Le Clezio. Ta imponująca
budowla liczy sobie co najmniej 109 okien, z których widok
rozpościera się na cudowna werandę i ogród w stylu francuskim. Od
1770 Zamek Reduit był siedzibą zarządzających wyspą. To tu
prezydent kraju ma swoje biuro.
Le Meriden Ile Maurice: ten luksusowy hotel posiada aż 265
apartamentów, z których każdy zaopatrzony jest w minbar, sejf,
telewizor HD oraz łazienkę z kabiną prysznicową i wanną. Z balkonu
każdego pokoju rozpościera się cudowny widok na ocean i plażę. Poza
tym, podczas Waszego pobytu w Le Meriden Ile Maurice, będzie mogli
również skorzystać z ekskluzywnego Spa, kortu tenisowego, basenu,
sali gimnastycznej, sauny oraz wielu innych udogodnień. W tak
ekskluzywnym hotelu nie może zabraknąć restauracji. Le Merdien Ile
Maurice ma Wam do zaproponowania cztery lokale otwarte na swoim
terenie. Będziecie się też mogli zrelaksować w hotelowej kawiarni
lub spędzić wieczór w wytwornym barze hotelowym.
LabourdonnaisWaterfront Hotel
Pokoje tego hotelu zaopatrzone są we wszystkie niezbędne
udogodnienia, a w łazience znajdziecie kabinę prysznicową oraz
wannę. Relaksując się w basenie hotelu, dojrzycie Wasz luksusowy
mega jacht zacumowany w marinie należącej do hotelu.
Labourdonnais szczyci się swoimi łaźniami tureckimi, gdzie doznacie
prawdziwej uczty dla zmysłów.
Four Points Sheraton Cybercity położony jest w samym sercu lasu
hebanowego, tuż obok Uniwersytetu Mauretańskiego oraz La Puce. Ze
swoimi wspaniałymi salami konferencyjnymi, dostępem do Internetu z
każdego miejsca, jest to wprost idealny hotel na spotkania
biznesowe. Poza tym znajdziecie tu też świetnie wyposażoną salę
gimnastyczną, basen oraz saunę.
Zycie nocne tętni dzięki Caudan Casino, które jest otwarte przez
cały rok, siedem dni w tygodniu.